Z Krynicą-Zdrojem w kontekście odnowy biologicznej nie miałem styczności. I nie spodziewam się, żeby nadarzyła się do tego okazja. Prędzej do jakiegoś sanatorium trafię, jak już nie będzie innego wyjścia niż długi odpoczynek. Skoro lepiej zapobiegać niż leczyć, to właściwie czemu nie można by refundować przynajmniej części kosztów pobytu w SPA ze składek na powszechne ubezpieczenie zdrowotne? Wszędzie mówią, że leczenie kosztuje więcej niż profilaktyka, a jakoś nikt nie chce dołożyć środków właśnie na zapobieganie poważniejszym chorobom...